*godzina póżniej*
*Marysia*
Kiedy dojechaliśmy do domu od razu na mojej twarzy pojawił
się uśmiech. Wysiadłam z samochodu nie martwiłam się o torbę, ponieważ Harry na pewno ją przyniesie.
Wzięłam dugą kąpiel dla relaksu. Siedziałam w wannie kiedy
nagle ktoś wszedł do łazienki nawet nie miałam ochoty otwierać oczu, ale jednak
postanowiłam sprawdzić kto przerwał mi relaks. Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam
uśmiechniętą twarz Harrego. Zapadła kilku minutowa cisza chłopak stal na de mną
i patrzał jak w namalowany obrazek.
-przepraszam drzwi były otwarte - przewał naglą ciszę
- nic nie szkodzi- uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do
poprzedniej pozycji.
- chętnie bym się przyłączył ale nie mogę śpieszę się-podszedł
do mnie i wyszeptał do ucha i odszedł
- Harry..
- Hmmm
- podejdź na chwilkę do mnie- chłopak ze zdziwienie podszedł
a ja go tylko do siebie przyciągnęłam i namiętnie pocałowałam- ty byś się nie domyślił
prawda ?- chłopak się tylko uśmiechnął
- Marysia muszę pilnie wyjechać, ale za niecałą godzinę
wrócę
- a mogę wiedzieć co to za pilna sprawa i tak w ogóle to
która godzina
- zobaczysz kiedy wrócę 12:30 kocham cię- chłopak uśmiechnął
się i wyszedł z pomieszczenia byłam bardzo ciekawa co to za „pilna sprawa” . po
30 minutach siedzenia w wannie wyszłam wytarłam się ręcznikiem owinęłam się nim
i wyszłam do pokoju wyciągnęłam z szafy ciuchy . Postanowiłam zejść na dół ponieważ
zgłodniałam .
Kiedy zeszłam na dół od razu ruszyłam w stronę kuchni. Wyciągnęłam sok jabłkowy z lodówki i nalałam do szklanki.
* Na lotnisku *
*Harry*
Czekałem na Marlenę ale nigdzie nie mogłem jej znaleźć szukałem ją wzrokiem ale nic z tego. Nagle za
grupki ludzi wyszła ciemno włosa dziewczyna którą bardzo dobrze znałem. Od razu
ruszyłem w jej stronę aby pomóc jej z walizką.
-Hej Harry – uśmiechnęła się do mnie a później przytuliła
- Marlena jak ty wyrosła ile my się widzieliśmy daj pomogę ci- złapałem jej
walizkę i ruszyliśmy do samochodu
- co tam u Marysi jak wam się układa ?- zapytała a ja się
tylko uśmiechnąłem pod nosem
- u nas wszystko dobrze a lepiej opowiadaj co tam u ciebie
- a u mnie wszystko w porządku
- to dobrze- odpowiedziałem
Po 30 minutach podjechaliśmy pod dom. Zaparkowałem na
podjeździe i razem z Marleną ruszyliśmy w
stronę domu. Kidy przekroczyliśmy progi domu usłyszałem głos Marysi.
- Harry to ty ?
- Tak to ja gdzie jesteś
- Już idę co się…..
*Marysia*
Kiedy zobaczyłam Marlenę od razu rzuciłam się jej na szyję.
- hej jak ja cię dawno nie widziałam- powiedziałam i się od
niej odsunęłam- Harry ty wiedziałeś że ona przyleci o nic mi nie powiedziałeś
- to miała być niespodzianka – odezwała się moja przyjaciółka
- to co jedziemy do chłopaków przecież kiedyś musisz ich
poznać- nagle odezwał się Harry
- tak tylko wezmę torbę i jedziemy. Zobaczysz na pewno ich
polubisz na początku wydaja się trochę dziwni ale jak się ich lepiej pozna to są
naprawdę fajni
*Marlena*
Kiedy podjechaliśmy pod dom chłopaków o mało szczęka mi nie
opadła ten dom był taki wielki i nowoczesny.
- wow niezły dom
- tak też tak uważam - powiedział Marysia
- to co idziemy- odezwał się lokowaty
Kiedy Harry zadzwonił trochę się wystraszyłam że mnie nie
polubią nagle drzwi się otworzyły a za nich wyjrzał…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz