Wszedłem do domku rozejrzałem się i zobaczyłem tylko Marysię
która grzebała w torbie.
- gdzie chłopaki- zapytałem ona tylko wstała i spojrzała na
mnie
- powiedzieli że zrobią sobie ognisko idź do nich jeśli
chcesz ja i idę się wykąpać
- nie zostanę z Tobą nie chce mi się słuchać ich głupich
żartów na mój temat
- twój wybór- odwróciła się i poszła do łazienki po 15
minutach wyszła była ubrana w piżamę - możesz iść- wstałem z łóżka i poszedłem do łazienki wziąłem
szybki prysznic wysuszyłem włosy poszedłem do pokoju na łóżka na którym
siedziała Marysia i czytała jakąś książkę podszedłem do łóżka, usiadłem obok
niej położyłem głowę na jej ramieniu i westchnąłem najwidoczniej to usłyszała
bo spojrzała na mnie swoimi błękitnymi oczami
- skarbie co ci jest że taki smutny
- no wiesz facet czasami ma takie potrzeby ……-spojrzała na
mnie a ja tylko się uśmiechnąłem
- Harry wiem co masz na myśli, ale nie dzisiaj- ja jej nie
posłuchałem i zacząłem ją delikatnie całować.
Ona trochę się
upierała ale ja nie dawałem za przegraną ciągnąłem to dalej. Zacząłem
powoli zdejmować jej ubranie.
Moje oczy doznały olśnienia gdy zobaczyłem jej przepiękną bieliznę w koronkę
.Powoli zdejmowałem z niej bieliznę
gdy miałem już włożyć
swojego pana gdy nagle ktoś wszedł do pokoju to był Niall. Szybko
zeszedłem z niej i dałem jej koc aby się przykryła .
-Czego chcesz- zapytałem się blondaska.
-No bo chciałem was
zaprosi na ognisko.
-Nie widzisz że jesteśmy zajęci?! Spadaj!!To na czym my
skończyliśmy??- położyłem się powrotem na łóżku ale on się ode mnie odsunęła.-
coś nie tak ?
*Niall*
Wróciłem do chłopaków i od razu zacząłem im opowiadać co
zobaczyłem w pokoju Harrego i Marysi.
-ej chłopaki nie uwierzycie co widziałem- ci od razu spojrzeli
na mnie na twarzach mieli wypisane wielkie znaki zapytania
- co co widziałeś!?- podbiegł do mnie Louis
- nie uwierzycie wszedłem do domku nikogo nie zobaczyłem w przedpokoju więc poszedłem do pokoju Harrego i Marysi i tam zobaczyłem..
- no co no co zobaczyłeś- pytał Louis który tak bardzo chciał wiedzieć co widziałem
- otworzyłem drzwi i oczy wyszły mi z orbit zobaczyłem Harrego który leżał na Marysi no i chyba wiecie co działo się później
-serio i co zrobili jak cie zobaczyli ?- odezwał się tym razem Zayn
- no jak to co wygonili mnie ale Marysia to miała minę haha myślałem ze sie posikam ze śmiechu- kiedy powiedziałem to chłopakom ci zaczęli się tak śmiać, że zakładam że Harry i jego pociecha nas usłyszeli.
*Harry*
-Marysia coś się stało
- Harry ja nie wiem czy powinniśmy
- ale dlaczego nie
- Harry ja nie wiem nie chce że by ta sytuacja się powtórzyła
- dobrze jeśli nie chcesz to nie, ale pamiętaj że będziesz musiała mi się jakoś odwdzięczyć- uśmiechnąłem się do niej ona się tylko położyła najwidoczniej zasnęła bo. Zrobiłem to samo co ona położyłem się i też zasnąłem.
*następnego dnia rano *
Obudziłem się spojrzałem na Marysie która jeszcze spała. Postanowiłem pójść do łazienki wziąłem szybki prysznic umyłem zęby. Wróciłem do pokoju zdziwiłem się bo Mojej ukochanej tam nie było.
Zszedłem na dół oczywiście nie obyło się bez głupich uwag chłopaków.
- no słyszeliśmy że wczoraj ładnie bawiliście w nocy- odezwał się Lou, który popatrzał na mnie i na Marysię.Nawet nie miałem ochoty się odzywać. Niall to taka papla że można było się domyślić że wszystko wygada.
- to co dzisiaj robimy- zapytał Niall
- dzisiaj przyjeżdża Ma.... yy Ma- zapomniałem że nie miałem nic mówić
- no kto przyjeżdża, Harry żyjesz- Zayn pomachał mi ręką przed oczyma
- yy nikt przepraszam ale muszę zadzwonić
*Marysia*
Harry jakoś się dziwnie zachowywał. Może to prze ze mnie. Pewnie jest na mnie zły za tą wczorajszą sytuację.
- co jemu się stało. Marysia coś ty mu zrobiła- Louis spojrzał na mnie mina mordercy.
- NIC !- wyszłam z kuchni postanowiłam poszukać Harrego, ale najpierw pójdę się przebrać pokierowałam się wzięłam ciuchy poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic uczesałam włosy w kucyka i wyszłam z łazienki. Zszedłam na dół z myślą że Harry już wrócił ale się pomyliłam
- gdzie Harry- spojrzałam na chłopaków a ci tylko spojrzeli na mnie wyszłam z domku na taras zobaczyłam Harrego na plaży który rozmawia prze telefon- z kim on tyle gada- powiedziłam sama do siebie i ruszyłam w stronę chłopaka
*Harry*
- to o której będziesz w Londynie- zapytałem Marlenę
- tak około pierwszej
- okej to my chyba bedziemy w domu jak wylądujesz daj mi znać okej ?
- okej to pa- powiedziała i się rozłączyła wstałem z pisku otrzepałem się kiedy się odwróciłem zobaczyłem moja piękna dziewczynę do której od razu się uśmiechnąłem
ona to zauważyła i odwzajemniła
- Z kim rozmawiałeś - przecież nie mogłem jej powiedzieć że z jej przyjaciółką próbowałem coś wymyślić
- z mamą
- aha o której wracamy do domu- zapytała i podeszła do mnie
- a co już się nie podoba- przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem- mówiłem ci jak bardzo cię kocham
- no może z 1000 razy- uśmiechnęła się a ja to odwzajemniłem. Postanowiliśmy pójść po chłopaków i wracać do domu.
- chłopaki wracamy do domu zbierać się- chłopcy nie robili oporu zrobili to co kazałem i ruszyliśmy do domu.
*Harry*
-Marysia coś się stało
- Harry ja nie wiem czy powinniśmy
- ale dlaczego nie
- Harry ja nie wiem nie chce że by ta sytuacja się powtórzyła
- dobrze jeśli nie chcesz to nie, ale pamiętaj że będziesz musiała mi się jakoś odwdzięczyć- uśmiechnąłem się do niej ona się tylko położyła najwidoczniej zasnęła bo. Zrobiłem to samo co ona położyłem się i też zasnąłem.
*następnego dnia rano *
Obudziłem się spojrzałem na Marysie która jeszcze spała. Postanowiłem pójść do łazienki wziąłem szybki prysznic umyłem zęby. Wróciłem do pokoju zdziwiłem się bo Mojej ukochanej tam nie było.
Zszedłem na dół oczywiście nie obyło się bez głupich uwag chłopaków.
- no słyszeliśmy że wczoraj ładnie bawiliście w nocy- odezwał się Lou, który popatrzał na mnie i na Marysię.Nawet nie miałem ochoty się odzywać. Niall to taka papla że można było się domyślić że wszystko wygada.
- to co dzisiaj robimy- zapytał Niall
- dzisiaj przyjeżdża Ma.... yy Ma- zapomniałem że nie miałem nic mówić
- no kto przyjeżdża, Harry żyjesz- Zayn pomachał mi ręką przed oczyma
- yy nikt przepraszam ale muszę zadzwonić
*Marysia*
Harry jakoś się dziwnie zachowywał. Może to prze ze mnie. Pewnie jest na mnie zły za tą wczorajszą sytuację.
- co jemu się stało. Marysia coś ty mu zrobiła- Louis spojrzał na mnie mina mordercy.
- NIC !- wyszłam z kuchni postanowiłam poszukać Harrego, ale najpierw pójdę się przebrać pokierowałam się wzięłam ciuchy poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic uczesałam włosy w kucyka i wyszłam z łazienki. Zszedłam na dół z myślą że Harry już wrócił ale się pomyliłam
- gdzie Harry- spojrzałam na chłopaków a ci tylko spojrzeli na mnie wyszłam z domku na taras zobaczyłam Harrego na plaży który rozmawia prze telefon- z kim on tyle gada- powiedziłam sama do siebie i ruszyłam w stronę chłopaka
*Harry*
- to o której będziesz w Londynie- zapytałem Marlenę
- tak około pierwszej
- okej to my chyba bedziemy w domu jak wylądujesz daj mi znać okej ?
- okej to pa- powiedziała i się rozłączyła wstałem z pisku otrzepałem się kiedy się odwróciłem zobaczyłem moja piękna dziewczynę do której od razu się uśmiechnąłem
ona to zauważyła i odwzajemniła
- Z kim rozmawiałeś - przecież nie mogłem jej powiedzieć że z jej przyjaciółką próbowałem coś wymyślić
- z mamą
- aha o której wracamy do domu- zapytała i podeszła do mnie
- a co już się nie podoba- przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem- mówiłem ci jak bardzo cię kocham
- no może z 1000 razy- uśmiechnęła się a ja to odwzajemniłem. Postanowiliśmy pójść po chłopaków i wracać do domu.
- chłopaki wracamy do domu zbierać się- chłopcy nie robili oporu zrobili to co kazałem i ruszyliśmy do domu.
Super pisz następny;*
OdpowiedzUsuń